Oddech jest zawsze obecny, jeśli żyjesz to oddychasz. Jest łącznikiem między tym co cielesne, a duchowe, tym co świadome i nieuświadomione.
Uwielbiam prostotę, również w praktyce jogi. Jasne, nieskomplikowane, bez zbytniego przeładowania ezoteryką techniki i sposoby praktyki, co wcale nie oznacza, że są one łatwe i nie wymagające wysiłku.
Dla mnie medytacja, jest wynikiem praktyki wyciszania, uspakajania umysłu, uwalniania się od smogu myślowego i przeładowania wyobrażeniami. Aby to uzyskać, należy nauczyć się skupiania „rozbieganego umysłu” na jednym. Tym jednym może być oddech.
Plusy:
- nie potrzeba żadnych przedmiotów.
- nie trzeba pobudzać wyobraźni (jak w przypadku medytacji z wizualizacją).
- oddech zawsze jest.
Przykładowa praktyka:
- usiądź w wygodnej pozycji. Możesz zamknąć oczy, albo zostawić otwarte (tak, aby łatwiej było ci się skupić).
- zaobserwuj ruchy oddechowe, w jaki sposób oddychasz. Przez chwilę obserwuj ruchy brzucha, klatki piersiowej wraz z wdechami i wydechami.
- następnie obserwuj jakość oddechu. Dźwięk jaki się pojawia, długość każdej fazy oddechu. Nie porównuj, nie oceniaj – obserwuj.
- zaobserwuj jakie robisz przejścia między wdechami i wydechami, między wydechami i wdechami. Oddychając swobodnie, łagodnie, kończ wdechy i wydechy bez wysiłku, nie dochodząc do momentów ich blokowania, zatrzymywania, tak, aby przejścia stały się płynne, aby pojawiło się uczucie zlania wdechu z wydechem.
- nie kontroluj tylko obserwuj oddech. Jeśli pojawią się myśli, nie nadawaj im ważności, pozwól im odejść i ponownie obserwuj oddech, jakby istniał tylko on.
Taką, bądź podobną praktykę wykonuj codziennie. Możesz zacząć od kilku minut. Z czasem praktyka będzie stawać się coraz łatwiejsza i przyjemna, wtedy wykonuj ją tak długo jak uważasz.
Podążaj za swoim oddechem czyniąc go przewodnikiem w drodze do medytacji.