Wykonując asany, dobrze jest znać swoje możliwości i ograniczenia.
Czasem podziwia się kogoś za elastyczność, umiejętności i wykonywanie trudnych pozycji.
Jednak warto mieć świadomość tego, że idealna asana pozostanie tylko w sferze idei. I to nie dlatego, że nie dość dużo czasu poświęcam na praktykę asan, na zwiększenie ruchomości czy brak mi elastyczności. Czasem ograniczenia wynikają z budowy układu kostnego, a jeśli tak jest, to warto pamiętać, że PRAKTYKA ASAN TEGO NIE ZMIENI!
Każdy człowiek ma tą samą budowę szkieletu, ale poszczególne jego elementy mogą się różnić detalami, rozmiarem, kształtem. Stąd też różne proporcje części ciała i mogą wynikać różne zakresy ruchomości stawów. Te różnice mogą mieć znaczenie w praktyce asan, w tym jak wygląda dana asana.

Na poniższym zdjęciu jestem ja (po prawej 😉 ) i jedna z uczestniczek warsztatów, co prawda, jest bardzo wygimnastykowana (ćwiczy balet) i młoda, a dzieci są bardziej elastyczne. Chciałam zwrócić uwagę na mnie i mój zakres w tej pozycji. (zdjęcie nie jest zbyt wyraźne, ale wyraźnie widać różnicę) Ja zaczęłam praktykować asany zanim moja młodsza koleżanka przyszła na świat. Można by powiedzieć, że nie dość czasu poświęciłam na rozciąganie, ale ta różnica, którą możecie zobaczyć na zdjęciu, nie wynika z mojego braku „rozciągnięcia” a raczej z różnej budowy miednicy i/czy kości udowej. Ja w tej pozycji nie obniżę bardziej miednicy, ponieważ to moja kość udowa blokuje się o kość miednicy. Podejrzewam, że jeśli kiedyś udałoby mi się wykonać tę pozycję tak, jak moja młodsza koleżanka, byłoby to tylko raz i skończyłoby się na chirurgi.

Polecam odwiedzić poniższą stronkę, gdzie znajdziecie zdjęcia tych samych kości o różnej budowie.
http://www.paulgrilley.com/bone-photo-gallery

Jak rozpoznać, gdzie jest ograniczenie?
Podczas uważnego wykonywania asan. Bardzo upraszczając: zaobserwuj, gdzie pojawia się ograniczenie w danej pozycji. Czy czujesz głównie rozciąganie, czy blokadę, opór.

Warto pamiętać o tych możliwych różnicach w budowie, bo może okazać się, że asana, do której zmierzasz, nie tylko nie jest możliwa do zrobienia, ale same próby wykonywania jej mogą okazać się jedynie szkodliwe w skutkach. Czasem afirmacja „nie poddawaj się, praktykuj, a uda się” nie powinna przyćmiewać zdrowego rozsądku 😉